MARIUSZ IDZIKOWSKI

Marketing internetowy to mój świat od 2016 r., a z biznesem i szeroko pojętym marketingiem związany jestem od 2010 r.

Od tego czasu upraszczam i przekładam na prosty język działania marketingowe, by mógł zrozumieć je niemal każdy.

Najwięcej przyjemności sprawiają mi sukcesy moich klientów. To wprost przekłada się na moją satysfakcję z pracy, Jeśli Twój biznes rośnie, jeśli wyniki Cię zadowalają, ja pewnie też nie będę miał powodów do narzekania.

Doświadczenia zbierałem w sektorze bankowym, administracji publicznej, pracując w sektorze prywatnym, a także prowadząc własną firmę.

Skąd MANIANA?

Mañana z hiszpańskiego to "rano", "jutro", "w przyszłości". Ja zawsze żyjąc tu i teraz myślę też o przyszłości. I na tym polega też marketing.

Cokolwiek zrobimy teraz, będzie to miało swoje efekty w przyszłości. Strategia, planowanie, komunikacja. z klientami. To obecne działania, które będą skutkowały też w przyszłości.

To też odrobina szaleństwa. Czy w biznesie potrzebna jest odrobina szaleństwa? Czasem warto zaszaleć, by osiągnąć jeszcze lepsze efekty.

Zrozumienie biznesu, wspólny cel, właściwe wnioski

Ogromną wagę przykładam do zrozumienia biznesu klienta. Każda firma ma swoje wartości, swoje przewagi i słabsze punkty. Ich znajomość często jest kluczowa

Każdą współpracę traktuję jak grę zespołową. Gramy do jednej bramki i mamy wspólny cel. Odpowiednia komunikacja, wzajemny szacunek, wymiana wiedzy i poglądów to warunki konieczne ostatecznego sukcesu. To wszystko ułatwia wyciąganie właściwych wniosków, tak potrzebnych do podejmowania odpowiednich działań.

Przez 10 lat byłem też barmanem, a pół życia grałem w piłkę nożną. Zestaw cech potrzebnych w pracy za barem czy na boisku zaskakująco często przydaje się w biznesie i w marketingu.

Szeroki zakres usług

Doświadczenie zbierałem wykonując i później nadzorując niemal cały zakres działań marketingu. Organizowałem konferencje, szkolenia, przygotowywałem filmy i pisałem artykuły. Prowadziłem strony internetowe i kanały w social mediach. Przygotowywałem i nadzorowałem strategie komunikacji sieci biur działających w całym kraju. Prowadziłem i nadzorowałem kampanie z budżetem 500 złotych i 100 tys. euro miesięcznie. Prowadziłem szkolenia, pisałem raporty, współpracowałem z ludźmi w ministerstwach i międzynarodowych bankach.

Teraz, nie zajmuję się tym wszystkim, ale moja współpraca z szeregiem świetnych fachowców pozwala mi spiąć w całość znacznie więcej niż tylko jeden element.